piątek, 12 sierpnia 2016

Nazywam się Ronja. Ronja, córka zbójnika.



Wstała z łóżka wczesnym rankiem. Synek śmiał się radośnie, opowiadając czarodziejskim, dziecięcym językiem miniony sen. Cedowała rodzicielskie obowiązki na męża. Otulona kołdrą, snuła się po salonie. Czuła zmęczenie. Trudny oddech nocy, odciskał piętno na jej samopoczuciu. Złapała się za brzuch, próbując złagodzić somatyczne objawy własnej wrażliwości. Miała trudny czas. Chłopaki pałaszowali śniadanie, zapraszając ją do wesołej uczty. Usiadła z nimi, karmiąc się tym świetlistym widokiem. Mąż przeczesał palcami jej włosy. – Wezmę młodego na spacer – powiedział. Spojrzała na niego z wdzięcznością. Gdy mieszkanie wypełniła cisza, usiadła na dywanie. Przez moment skupiała się na oddechu, a potem puściła tamę. Wylało się wszystko, co było tłamszone od bardzo dawna. Płynęło mieszając się z jej łzami. Kilkanaście kilogramów połkniętego płaczu, prysnęło niczym fontanna. Coraz łapczywiej chwytała powietrze, delektując się jego rześkim smakiem. Wstała lekka, jak piórko. Zrobiła dwa piruety, kilka podskoków i układ choreograficzny z dzieciństwa. Z czasów, gdy myślała, że zostanie tancerką. Uśmiechnęła się na to wspomnienie. Z zaświatów przeszłości, ściągnął ją zadziorny, dziewczęcy głos: – zapomniałaś o mnie! Kobieta potrząsnęła głową, wracając do tu i teraz. – Mówię, że zapomniałaś o mnie zupełnie! Głosik dochodził z zewnątrz. Łucja niepewnie wyszła do ogrodu. Przed nią stało małe dziewczę. Jej zuchwałość zupełnie zacierała wiek i niski wzrost. Zadarty nosek trzymała wysoko, wlepiając w nią śmiały wzrok. – Jak mogłaś? – ciągnęła dziewczynka. W tych pretensjach nie było jednak ni grama żalu. Była szczera ciekawość no i może odrobinę złości. Łucja stała w zdziwieniu, onieśmielona tą postacią. – Skąd się tu wzięłaś? – spytała – Przeskoczyłam przez płot, odpowiedziała dziewczynka. – Jak masz na imię? – dopytywała Łucja. Dziewczę potrząsnęło czarnymi lokami, podnosząc główkę jeszcze wyżej. – Nazywam się Ronja – odrzekła. Ronja, córka zbójnika. Na te słowa, Łucja doznała olśnienia. Ronja, jej wewnętrzne dziecko lasu. Waleczne serce, biegnące z wilkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz